Obowiązująca od 25 grudnia 2014 r. ustawa o prawach konsumenta reguluje między innymi tryb odstąpienia od umowy zawartej na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa. W dzisiejszym wpisie chcemy rozwinąć kwestie zwrotu płatności dokonywanej przez przedsiębiorcę. Na zwrot jakich kosztów może liczyć konsument? Zapraszamy do lektury.
O samej instytucji odstąpienia od umowy zawartej na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa w bardzo przystępnej formie przeczytają Państwo w tym miejscu na zaprzyjaźnionym blogu prawniczym prowadzonym przez Radcę Prawnego Sławomira Kamrowskiego oraz mgr Iwonę Kamińską. Zachęcamy także do zapoznania się także z innymi tematami poruszanymi przez autorów.
Poniżej skupimy się jednak na kwestii zwrotu płatności na rzecz konsumenta.
Art. 32 ust. 1 Ustawy z dnia 30 maja 2014r. o prawach konsumenta (dalej p.k.) stanowi, iż przedsiębiorca jest obowiązany zwrócić konsumentowi wszystkie dokonane przez niego płatności, co obejmuje także koszty dostarczenia rzeczy. Przedstawione rozwiązanie jest wynikiem implementacji do naszego prawa dyrektywy Unii Europejskiej nr 2011/83/UE (dalej dyrektywa). Wdrożenie zapisów dyrektywy nie jest jednak w pełni dokładne. Zgodnie bowiem z art. 13 ust. 1 dyrektywy „Przedsiębiorca zwraca wszystkie płatności otrzymane od konsumenta (…)”. Natomiast art. 32 ust. 1 p.k. stanowi, iż „Przedsiębiorca ma obowiązek (…) zwrócić konsumentowi wszystkie dokonane przez niego płatności (…)”. Z powyższego wynika, iż polska implementacja jest szersza niż zapisy dyrektywy. Powoduje to powstanie pewnych problematycznych zagadnień.
Z całą pewnością konsument może żądać zwrotu pełnej uiszczonej kwoty za produkt. Wyjątkiem jest sytuacja przewidziana w art. 34 ust. 4 p.k. Konsument bowiem ponosi odpowiedzialność za zmniejszenie wartości rzeczy, które powstało poprzez używanie „w sposób wykraczający poza konieczny do stwierdzenia charakteru, cech i funkcjonowania rzeczy”. Ustawodawca zapewnił więc prawo do zapoznania się ze stanem towaru i jego właściwościami, jednak wprowadził pewne ograniczenia. Należy nadmienić, iż to na przedsiębiorcy leży obowiązek udowodnienia, iż rzecz uległa spadku wartości na skutek działania w sposób wykraczający poza konieczny do normalnego zbadania rzeczy przez konsumenta.
Konsumentowi przysługuje zwrot kosztów dostarczenia rzeczy. Jednak nie wszystkich. Co do zasady przysługuje zwrot kosztów najtańszego zwykłego sposobu dostarczenia oferowanego przez przedsiębiorcę. Art. 33 p.k. stanowiący przepis szczególny w stosunku do art. 32 ust. 1 p.k. stanowi, iż „jeżeli konsument wybrał sposób dostarczenia rzeczy inny niż najtańszy zwykły sposób dostarczenia oferowany przez przedsiębiorcę” to przedsiębiorca nie musi zwracać dodatkowych kosztów poniesionych przez konsumenta wynikających z dokonanego wyboru. Przy interpretacji tego rozwiązania pojawiają się problemy wynikające ze sposobu implementacji tegoż przepisu, wykładni literalnej oraz celowościowej.
Art. 13 ust. 2 dyrektywy stanowi, iż „gdy konsument wyraźnie wybrał sposób dostarczenia inny niż najtańszy standardowy sposób dostarczenia oferowany przez przedsiębiorcę, przedsiębiorca nie jest zobowiązany do zwrotu dodatkowych kosztów”. Konsument musi więc wybrać w sposób wyraźny inny niż najtańszy zwykły sposób dostawy. W tym przypadku wdrożenie dyrektywy do polskiego systemu prawa odbyło się w sposób nieprawidłowy i z pokrzywdzeniem konsumenta. Pojawiają się bowiem usprawiedliwione wątpliwości, czy np.: gdy droższy niestandardowy sposób płatności jest domyślnie ustawiony w sklepie internetowym to czy konsument dokonuje „wyraźnego wyboru”? W ocenie autora jest to kwestia dyskusyjna. W doktrynie pojawia się stanowisko aby w tym miejscu zamiast literalnej wykładni art. 33 p.k. stosować wykładnie „prounijną” (zob. W. Chomiczewski (w:) Ustawa o Prawach Konsumenta. Komentarz. red. M. Namysłowska, D. Lubasz, Warszawa 2015, s. 291).
Wątpliwości budzi także użyty zwrot „najtańszy zwykły”. O ile kwestie ceny można ocenić z łatwością, to określenie czy sposób dostawy jest zwykły nie jest taki oczywisty. Przedsiębiorca może bowiem oferować różne sposoby dostarczenia towarów, które nie są praktykowane przez innych uczestników rynku.
Nie mniej jednak w klasycznym i standardowym ujęciu tematu posłużymy się przykładem. Gdy przedsiębiorca oferuje dwa sposoby doręczenia: domyślny paczką pocztową, koszt 10 zł oraz opcjonalny kurierem, koszt 20 zł to konsument może dochodzić zwrotu 10 zł niezależnie od dokonanego wyboru dostarczenia rzeczy.
Wracamy do treści art. 32 p.k. Jak wykazano powyżej szerszy sposób implementacji dyrektywy doprowadził do sytuacji, w której dokonując wykładni literalnej w/w artykułu, konsument uzyskałby prawa do żądania od przedsiębiorcy także kwot które nie przekazał przedsiębiorcy ale poniósł w związku z umową. W ocenie autora analizując te zagadnienie należy zastosować wykładnię odnoszącą się do treści dyrektywy, jako bardziej oddającej ducha wprowadzonej regulacji. W przeciwnym razie konsument mógłby żądać np.: zwrotu kosztów nabycia oprogramowania koniecznego do korzystania z treści cyfrowych które były przedmiotem umowy, od której odstąpiono (zob. B. Kaczmarek-Templin (w:) Ustawa o prawach konsumenta. Kodeks cywilny (wyciąg). Komentarz, red. B. Kaczmarek-Templin, P.Stec, D. Szostek, Warszawa 2014, s. 169). Dodatkowe koszty, niezwiązane bezpośrednio z umową można mnożyć w nieskończoność.
Nie sposób także poprzeć stanowiska, iż w przypadku osobistego odbioru rzeczy konsument ma prawo dochodzić zwrotu poniesionych kosztów w celu dotarcia do miejsca odebrania rzeczy.
Ciekawym zagadnieniem jest kwestia prowizji jaka trafia do pośredników w sytuacji dokonywania płatności przez Internet za pomocą wyspecjalizowanych podmiotów (np. PayPal). Czy skoro przedsiębiorca nie otrzymuje całej kwoty (pośrednik przy płatności pobiera prowizje) to zwrot kwoty na rzecz konsumenta powinien być pomniejszony o wartość prowizji? Otóż nie. Kwestia rozliczeń między przedsiębiorcą, a pośrednikiem nie wpływa na sytuacje konsumenta. Nawet jeśli prowizja pobierana jest „z góry” i do przedsiębiorcy trafia kwota już pomniejszona o prowizje, to zgodzić się należy ze stanowiskiem doktryny, iż w pierwszej kolejności kwota uiszczona przez konsumenta wchodzi do majątku przedsiębiorcy. Dopiero z tego majątku zaspokajane jest zobowiązanie przedsiębiorcy wobec pośrednika. Tym samym na przedsiębiorcy ciąży obowiązek zwrotu całej kwoty niezależnie od potrąceń dokonanych przez operatora płatności.
Na koniec jeszcze jedno interesujące zagadnienie. Jak wygląda zwrot kwoty w sytuacji gdy konsument ma rachunek prowadzony w innej walucie, niż w jakim wyrażona jest cena produktu? Wyobraźmy sobie następującą sytuację. Konsument mający rachunek bankowy prowadzony w Funtach brytyjskich dokonuje zakupu na kwotę 560 zł. W tym celu przelewa równowartość 100 Funtów. Po odstąpieniu od umowy przedsiębiorca przesłał kwotę 560 zł. Jednak na dzień zwrotu, z uwagi na wahania kursowe kwota ta miała wartość 95 Funtów. Czy przedsiębiorca powinien zwrócić pozostałe 5 Funtów? Zgodnie z wytycznymi Generalnej Dyrekcji do spraw Sprawiedliwości Komisji Europejskiej dotyczącej dyrektywy to na konsumencie ciąży ryzyko kursowe. Przedsiębiorca nie ma wpływu na wahania kursowe. Brak jest więc przesłanek do obarczania go takim ryzykiem.
Generalna Dyrekcja do spraw Sprawiedliwości w powyższych wytycznych uznała także, iż: „jeżeli konsument przelał 50 euro na rachunek bankowy przedsiębiorcy, ten ostatni jest zobowiązany dokonać zwrotu na rzecz konsumenta, przelewając mu z powrotem tę właśnie kwotę, a także pokrywając wszystkie opłaty nakładane w odniesieniu do tego przelewu przez bank konsumenta”. Tym samym wydaje się, że to na przedsiębiorcy ciąży także obowiązek pokrycia opłat przy dokonywaniu przelewu tak, aby finalnie konsument uzyskał pełną kwotę.
Zapraszam do zadawania pytań za pośrednictwem zakładki Kontakt W przypadku zainteresowania tematem rozwiniemy dalsze kwestie związane z odstąpieniem od umowy zawartej na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa.
Pingback: Zakup przez Internet lub na tzw. „pokazach” – jak odstąpić od umowy? | lex4you